Siedzący tryb życia to prawdziwa zmora XXI wieku. Spowodowane ostatnimi wydarzeniami przenoszenie naszych miejsc pracy do domów i mieszkań jeszcze bardziej ograniczyło ilość wykonywanego przez nas ruchu. A tymczasem, jak alarmują specjaliści, ten brak ruchu i ciągłe przebywanie w pozycji siedzącej to prosta droga do niewydolności żylnej kończyn dolnych i towarzyszących temu schorzeniu żylaków. Jak możemy temu zapobiec?
Niewydolność żylna kończyn dolnych jako kolejna choroba cywilizacyjna
Siedzący tryb życia kojarzony jest przede wszystkim z problemami z kręgosłupem i nadwagą. Tymczasem coraz popularniejszymi konsekwencjami ciągłego przebywania w pozycji siedzącej są również:
- obrzęki,
- uczucie ciężkich nóg,
- przewlekły ból kończyn dolnych,
- pajączki naczyniowe,
- żylaki.
Wszystko to są objawy typowe dla niewydolności żylnej kończyn dolnych, która – zdaniem Federacji Suplementów – stanowi kolejną pozycję na liście chorób cywilizacyjnych. Jeszcze zanim świat uległ epidemii koronawirusa, statystyki pokazywały wyraźnie, że chorych na niewydolność żył przybywa błyskawicznie. Przed pandemią problemy z żyłami dotyczyły:
- 35 proc. osób czynnych zawodowo,
- blisko połowę emerytów,
- co drugą kobietę.
Ze względu na fakt, iż siedzący tryb życia jest jednym z głównych czynników prowadzących do chorób żył, należy się spodziewać, że przeciągnięcie się obecnej sytuacji może bardzo niekorzystnie wpłynąć na przytoczone statystyki.
Wpływ siedzącego trybu życia na rozwój żylaków
Długotrwałe siedzenie oddziałuje niekorzystnie na nasze żyły na kilka sposobów, z czego największe znaczenie ma:
- brak ruchu prowadzący do osłabienia mięśni i wyłączenia ogromnych ich partii z aktywności, co prowadzi bezpośrednio do praktycznego „wyłączenia” mechanizmu znanego jako pompa mięśniowa;
- długotrwałe przebywanie w pozycji siedzącej prowadzi do wzrostu ciśnienia w naczyniach żylnych kończynach dolnych i ich tzw. przepełnienia. Ciśnienie to wzrasta do poziomu 56 mmHg, czyli wielokrotnie wyższego niż w przypadku pozycji leżącej (12-18 mmHg). Wysokie ciśnienie w żyłach nóg oznacza ogromny nacisk na ich ścianki, które w końcu zwyczajnie zaczynają się poddawać;
- często podczas siedzenia przybieramy różne nieprawidłowe pozycje, np. prostując nogi i opierając je na podnóżku. W pozycji tej żyły podkolanowe ulegają ściśnięciu, co poważnie utrudnia prawidłowy przepływ krwi i prowadzi do zatrzymania jej na odcinku poniżej kolana.
Elementy uzupełniające leczenie niewydolności żylnej kończyn dolnych
Najprostszym sposobem na uniknięcie problemów z żyłami, a zwłaszcza niewydolności żylnej kończyn dolnych, jest po prostu ruch – jak najczęstszy i jak najbardziej intensywny. Ruch pozwoli nam rozbudować mięśnie i wzmocnić pracę pompy mięśniowo-zastawkowej, działając zarówno profilaktycznie, jak i doraźnie. Innymi elementami stosowanymi jako uzupełnienie terapii niewydolności żył są:
- leki – przepisywane przez lekarza specjalistę;
- produkty kompresyjne – rajstopy, pończochy lub podkolanówki uciskowe dla kobiet (również dla kobiet w ciąży) i mężczyzn;
- zabiegi chirurgiczne – wśród nich skleroterapia oraz leczenie endowaskularne.
Kluczem do zdrowych i pięknych nóg pozostaje jednak nieodmiennie prawidłowa higiena życia, w tym i aktywność fizyczna w odpowiednio dobranych dawkach.
Żródła:
- „Wpływ czynników środowiskowych na rozwój przewlekłej niewydolności żylnej”, Iwona Sudoł-Szopińska, Krzysztof Błachowiak, Piotr Koziński, Instytut Medycyny Pracy im. prof. J. Nofera w Łodzi.
- „Profilaktyka choroby żylakowej podudzi”, Klaudia Dambowy, Państwowa Medyczna Wyższa Szkoła Zawodowa w Opolu.
- https://www.mp.pl/pacjent/zakrzepica/aktualnosci/181800,zylaki-to-nie-tylko-problem-estetyczny